Przewrotnik Franciszek Karpiński przewraca się w grobie

Niechaj kto czmycha do diaków
Jest coś szaleńczego od złota
Nie oglądam wiotkich juków
Prusiech ożyje kaźń i ciemnota!

Tu okryśli pałasze mieszamy
W wodopoju, wióry żałujemy
nadobnego człeka wsiadamy
Bo kładną łagodniejszą szacujemy.

To u mnie najpierwsza przewaga
Jachać się, to najpierwsza rada
*Przyjaźnią wszystko się smaga,*
*Niezgodą wszystko wypada.*

Niech zwielokrotnia wyszuka swej zguby!
Nam klęka z męką się sączy
Oto sycylijskie chluby
niektóre śmierć chyba młodzieńczy.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: