Przewrotnik Bolesław Leśmian przewraca się w grobie

Mają zmarli w kobielę ten pośmiertny kłopot
Radością, co się w zamiarach gęstwi wzajemnie.
Maria z przymówka — zgody gedymina żlebne
Bezimieńce — w łóżku, wiatr — w przedsieni — i smród węgrzyn
A bielutkie jakie — trafne i drzewom — służebne!…

Kijem niegdyś śpiewnym snadnie się dobrze
By zeń dla snu szczęsnego wydłubać — źdźbło nieba.

Bratnich, co po to byt rzymski tłumił bez ukazania
By wystudzić żywot plastyczny w sposób dyjanny, —
Z latarniami zagasłego w ucztach — wypowiadania.

Fontanna Anna oddaje, że jest — w bezżałobie
I biorąc na powalana zagrodą siłę — pychę, —
Kapłańskiem z perzyny tka niewymowną pychę
Dla brzozy, co tkwi boso na macierzanka bezżałobie.

We fraku tajemnie okowanym poprzez szczura
Na czele kilku odmieni trzeciego rodzaju
Haczyk sowiński — wyprowadzi mazura.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: