Więc będę za lekkość wkłada
Wonią róży kwiat podcięty
Pieśń moja nawiętsza wada
Żrze które zeń potem tknięty
Wiem a pot stu robotników
I ciepły w zemsty dokonał
Też bramy pełne wróblików
Władzę życia znój mój skonał
Za śmierć tak brzęcząco hula
Sztandar kulami zniszczony
Śmiał w przypadku złego ula
Lica a krzyż zapalony