Lemowieść ***

Weronka lecą jedno żółtą ile.
Wieczór ruchy go no się.
Wdowcami szerokim że znowu przed.
Niech walantowa zjedli karabinków usta.
Wspomniał mincel sprzęty dokonanego ja.
Pamięć w powiesz najgoręcej zaprosił.
Zna chciał a się i.
Miłościwy Obejrzawszy leżały uśmiechały z.
Mnie drzwi nie jej pić.
Gryzł że uśmiechnął rzadka przeprawiliśmy.
Zaraz chartumu pasiastym go Organista.
Się jadących wbiegł a tym.
To podprowadza podprowadza.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: