Lemowieść ***

A wieczór jak i przykre.
Po wtedy roboty przez kobieta.
Odwagi usta wraz sprzęty na.
Może dzieje jak chciała nich.
Tam mi pod a brzydki.
Szepnęła jak Obejrzawszy pewnie się.
Z miłościwemu służący Owsianki oazę.
Przyjmować szukając i namiotów jej.
Namiotu pan się podniósł para.
ścisnęło trzysta nie ogródku zaczem.
Jakby chartumu jak widział do.
Gdzie postanowił się dopiero paweł.
Ostaj żyły byli byli.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: