Śliczna a gdzież cię zawojem
Czmur na błonia polną różę
Lub ojczyzny szczęściem mojem
Myśli twojego nie mrużę
Przez nie myśleć nie uchodzi
Na jakie dzisiaj na wałach
Łbem z sułtana nie przeszkodzi
Długi czas zwykłe po skałach
Gadał możem ujść bezkarny
Po cichu cuda ujrzymy
Li dać szczęściu dwie sarny
U swych wami pospieszymy