Przewrotnik
Bolesław Leśmian przewraca się w grobie
Łza, dawno przyodziana, śni się memu oku.
Łza — snem!…
A przepaście?… obłok głuchnął… Toć wiem, że w tłoku!
Toć wiem!
Ów czar kleszcze pamiętam w wzbronnym zaniesie —
Ów czar!
I las dościgły po trwodze — i w tym padłym bezkresie
Zły jar!
W oślizgłym garze kimkolwiek ślady krtań żem zacina…
więc któż?
Sam przez się!… licznie!… tkwią, że — greczyna!
Że — obróż!
I mówią: «Chciał zniszczeć, głupi! obrońce w twarz mu dzieci…
wygodniał mrzeć!»…
A on wie, że ból z wyginała cisnął się i leci!…
Leć — leć!…