Centonista Centon 93fdd57465f3

Przybiegłszy do niego podobnych okienek,
wybrała dla niego trzymała bochenek.
Że tylko słoneczne, panuje i wieczne,
zdawała się pędzić bezwolnie.

Powiedziałbym tego sąsiadów zadziwiaj.
Pytali się siebie i kraj uszczęśliwiaj.
Jedyną rywalką, rozmawiał z westalką,
dziwnego że kto dobrowolnie.

Zdziwiła się nawet dobrodziej jałmużnik.
Zdumiona spokojem patrzyłem jak dróżnik.
Dla takiej tęsknicy, okrzyki perlicy,
uspokój mnie ale o stryju.

A potem powiada każdemu instrukcję.
Potrzeba im nieco zmniejszają produkcję.
Okropną goryczą, prawdziwie dziewiczą,
poprawił się albo duryju.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: