Centonista Centon 0f023aa611a2

Obłoki zupełnie ze złota z brylantów,
zdziwiła mnie bardzo potężnych foliantów.
Zapłacę zapłacę, budować pałace
podobne do siebie podobni.

Uznaję go jako chorągiew opuścić
a on rzeczywiście nie puszczał bo juścić.
Widocznie o ostrej, macocha i siostry,
zasiadłszy na wierzchu ozdobni.

Hiszpanii Cervantes z powodu nawału
roboty niedawno dopiero podziału.
Oszalałbym z nudów, pogardę dla ludów,
Polaków a nawet miesiącem.

Kolumny związała na powrót w bukiecik.
Kochała Rzeckiego otrzymał pakiecik.
Zielone z niechęcią, zamknięte pieczęcią,
nikogo na świecie czującem.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: