Centonista Centon 1c84f3d70f49

Interesy kredytem, zgromadzenie z odczytem.
Dobre miejsce przechodząc do izby.
Nieprzyjaciół ojczyzny, publicznego mężczyzny
nigdy ojcem Pirama i Tyzby.

Przyjmowali Francuzów, janczarowie wśród gruzów
trupów ale do rana Przeciągasz.
Należało obchodzić, Jurandowi wygodzić.
Moje jednak nieszczęsny urągasz.

Przy ognisku kuchennym, odpowiada mu sennym
dziecka nawet widywać w więzieniu
powiedziałem wzruszony. Najwidoczniej tłumionej
groźby począł przez chwilę w milczeniu.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: