Centonista Centon 2b7a66654b5b

Nieszczęśliwa a ja ją, a mnie się podobają.
Pozostała mi tylko że piec,
bez wahania honoru, pojechała do dworu.
Ukazanie się było co rzec.

Ślubowałem że jeśli, karawanę przynieśli.
Jurandowi i oczy i głos,
przyjacielu miałżebyś, spodziewałem się żebyś.
Uścisnęliśmy sobie że los.

Białobrody kasztelan, ekscelencja szambelan.
Smakowała mu miłość i dźwięk,
i postawił na ziemi, niestrudzony Jeremi.
Usłyszawszy przed sobą aż jęk.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: