Centonista Centon 431e504d73ac

Wybiegli więc a więc, Sakowicz wnet linijka.
Znajduję słowa bęc, dla ciebie kompanijka
wesoła tylko siadł i rzekł ostentacyjnie
i wrócił zaraz dziad cholera perwersyjnie.

Przypuśćmy dobrze coć spotkało ma przemyślność.
Karetą mówi chodź, za moją lekkomyślność.
Przykładu dawał szacht, kobieta jest tatarskim.
Co tam ze strachu wacht, dowództwo w tym kwestarskim.

Nie tracąc ani brzęk złowrogi dzień przyjemnie
że to spojrzenie dźwięk o jednej duszy ze mnie
pięćdziesiąt złotych trąb i wszystko razem z koniem
widocznie ciągle w głąb nie mogąc ani słoniem.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: