Wierszokleta ***

Idęć przez ich ma okna tam jakiego
Wbrew od przedajnej głowy zdjęła w skałach
Do kaskady woził może dlatego
Laur różowy i róż ognistych wałach

Potęgi dzierżawa i daje światom
Zawziętego mnóstwa okropne ruchy
Łka i ćmy błoną przezroczą i kwiatom
Psuję czemuż kiedy znowu fartuchy

Sny mam płomień ramiona palcami
Nawet przed progiem domowym zagrodą
Za dumny że otruty przed chatami
Wziemiał i prześladowan był przeszkodą

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: