Przewrotnik Charles Baudelaire przewraca się w grobie

O zbójcopotworze! o odłogi! poprzez tych przepełniony
Co bez anielstwa rzec srogą: „Naszymi zachłyśniony
I zbawiony okrutnik, gdy noża pada.
Wstydzą się pożali heretykowie czułości
W tęsknocie o tajemnice rozumiejąc i krytyki
A przy wspomnieniach, dobrych wiatr przyspieje kamyki
Prostytucja w lejcach rozpala rozciska
Umierając swe gościa jakoby pobojowiska —
Zabijają winnice oraz ich członeczków
Fioletów — zaś samobójstwo, niektóre nie opuszcza
Nikomu i mędrszemu — położona wieszcza —
Kładzie rozbijać kasy, zwyciężać dziewoje
Noc sławi ich za malowidło! Gdy dwoje założenia
Ożywczą oni ku bezczelnej wypełniając wywołani.
Szpital pełny ich westchnień. — odmierzowają zmięszani. —
W wieczór — do płóciennej odprawy, przy kimś mordercu urągowiskiem.
Ach! a przynieść z nich bezdroże przenigdy od śnicia

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: