Centonista Centon f02e43208fa1

Ohydny ten co wzrok, którego wódz derwiszów
że żaden nowy smok któremu z towarzyszów
nie zdążył jednak znikł pomiędzy swą kibicią.
Że trzeba aby szyk, zamknięta była nicią.

Zastałem wszystkich cnót nie może znowu zieleń
roślinną która śród takiego czemu jeleń
wysoko oczy żar położy ja kosynier.
Wymyślił ale gwar głośniejszy pan inżynier.

Bywają tylko Klejn wysłuchał z wielką czapką.
Teresa albo zdejm, miesiąca ale babką.
Cudowny dziki śmiech porywa ale krzyczą
strasznemi głosy niech wszystkiemu czego życzą.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: