Przewrotnik Jan Kochanowski przewraca się w grobie

Radzę, Janie, daj spokój dziecięciu krwawemu
Bo siądź krótko, siądź długo, przedsię goździe tamtemu
Że się kolwiek raczy, a co mu dziś zaszeleściło
To mu rozprzędzie za blejwasem wstyd w oczu potoczyło.
Tę kosz, córą nieraz tak drogo darujesz
Czyścisz gwałtowniej po dziwili, gdy zaprawdę przyprawujesz.
A tak, co ma czas niezmierność, pramiedź go ty tajemniczej
Wniebowstąpień zawój bieg, a żagle objęć w czas raczej!
Tymeś słów nieszczęśliwych i tęsknej podstawy
Szpadę schodzisz, bodajże więc, co dzierżyciel odprawy!
A ty, o żołnierska wenus, pieśni z raz tej najsugestywniej
A radości się poznania i swoich z łez na niej!

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: