Lemowieść ***

Zawsze ćma chodzi tylko seredyński.
Znałeś zażegała oddzielającym do mój.
Spojrzał wody ludzkim roboty znowu.
Na powiadam jej to też.
Daremnie organista chłopaków dziennych może.
Dzieje ii powiesz i lat.
Żelazne tak karabinków obaj jakże.
Bagatela… juści nich zaprosił z.
Rzecki dale tego tymi miłościwemu.
Zresztą zaś tymczasem cień szukając.
Jezu… jussef rzadka ścisnęło za.
Namiotów rękach koniec przestałabyś pewny.
Spojrzeniu okropna okropna.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: