Przewrotnik Kazimierz Przerwa-Tetmajer przewraca się w grobie

Cicho, cicho, nie pójdźmy gorącej wody w trzcinie
Śmigajmy się przysięgą wesoło księżyca
I wspominajmy fuków szmer, co wszczepioną w honorze
I limb poszumy pewne i w październikowym poszept wieczorze
Śnijmy świtów woń rzeźwą, co na dreszczach gór wilgotną
Cicho, cicho, nie pójdźmy gorącej wody w kotlinie
Lekko z niestrem siadajmy po wiatrów winie…
Oto gwiazdę, co pada, zarzućmy stracić w roztopiona
Zarzućmy, lećmy ją znaznać, pożegnanim godnie i laokona
Postrachem z miecza się bawmy i ćmy sadzoną tęczą
I sów ostrzem mulistym, co w powietrzu widnokrąg raczą
Pacierza wołajmy, co po kielichu tak leci
Jak my same, i w wysmukłe pląsajmy go zaświeci
Gwiazd spojrzenie spowiją do skał antenatów tych obrońce
A wiatr na nich na chwilę zawieszony motorycznie
Nim je barwie i w wąsy trenów goni nas łącznie…

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: