PrzewrotnikCharles Baudelaire przewraca się w grobie
Proroczy lud o rozwianych młodzieńcach przeżytych Wczoraj otoczył w mogę — kwieci na fortepianach Biegając — albo szumiąc je trwalą zużytych Zębów zdaleka — co w zgniłych im drużynie równinach.
Wyobraźni idą pieszo z kwitnącą uczynią Służ oraczów, nieprawdzie godziny ich zadrżą zamglone — I wstążką swą ławicą po misach zbrodnią Ukazując mar, co w obcą rozkwitały żonę!
Chrzabąszcz z kłębi dwojej nory podziemnej — cieleśnie Trzy na nich, łając swoją pleśń wstrząśnie Cybela im powiększa jeleń stryjną
W krzesłach każe bić wiosłom, świeca bursztynie Tułaczom, dla szarych się witają gęstwinie Przezpieczeństwa obłoków zacności z ich zgubioną tajną.