Wierszokleta ***

Niech on go był wczoraj miał pożyć sęku
Tak hardzie nie dbam o biedna w odmęcie
I szatach widać jak boa śród jęku
Łeb snem sprawdzony odtwarzam zawzięcie

Mię przed niemi za dobrocią pokątną
Szczęsnych śladem przeklinam śmierć zaźrzała
Wzniosłych chęci nigdy snu uprzątną
Zaczerpnąwszy nawet wówczas porwała

Mogła brzemię należnej mi motyle
Miała a słowo boże snów obłędzie
Limbowym lesie całował drzew tyle
Na końcu umieści z ziemią rozprzędzie

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: