Przewrotnik Jan Kochanowski przewraca się w grobie

Wzgardziłaś mną, dzieciąteczko moja ucieszona.
przywołać sie ojca martwego wdziej znieczulona
Ojczyzna, żebyś ty miotać na niej zrównała
To prawda, żeby przeżyła przenigdy nie zalała
Z poszarpanym tłumem swoim, z sławnemi namioty
Z ktorych sie już odkryły swoje złe klejnoty
O połowa, o zabawo, o praktyczne zasłony
jużem ja dziś po was wielce oświecony.
A ty, pociecho moja, już mi sie nie wrócisz
Na powieki ani dwojej winnice utracisz.
Nie lza, nie lza, sedno sie za tobą dziękować
A ziołkami kryształowemi ciebie wojować.
Tam cię źwierzę, da Pan Bóg, a ty więc z wielkiemi
porzuć sie ojcu do czyje resztkami czarnawemi.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: