Centonista Centon 0b12a6a681dd

Woniejące jak fiołki, zapłakane fijołki
tu zostało przy boku kordelas.
Otwierały się z takim, odgarniając jednakim.
Nie znasz jeszcze nie spostrzegł bo przelazł.

Uśmiechały się do mnie, podniesioną i skromnie
oddać wszystkie niezmierne wspaniałe.
Obłąkane pamięcią, Izabela z niechęcią
wiesz pojadę zobaczyć choć całe.

Wojowałem z Chowańskim, opadały grubiańskim.
Wejścia były zabawy i pląsy.
A tymczasem krzesełko, powiedziała pudełko
wraz z jasnymi włosami i wąsy.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: