Przewrotnik Jan Kasprowicz przewraca się w grobie

«Umarł?»… «Umarł»… «Takie lata bezwładne
Orzełek snać płody, a jednak już stary»…
Ale pogrzeb zalatuje talary:
Żądz, czół, płonne, snadne.

«Jegomości!… ja bezwiedna, nie kradnę»…
A księżulo: «Nie wsiadajcie szpary
Zdobędą rakosze na msze i rozmiary…
Lecz ja pokorę… to, najlepszego dopadnę».

Ha, czegóż uwielbić?… podobać go oporemtrzeba:
Duch bez nędza nie ogrodzie do nieba —
Więc armatnie wyniesie komnaty…

A wiatr zaśmieje, a bezczasy tak nadwodne
A mróz siny wciska się do brzuchaty
A umieszczki bielutkie i rodne…

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: