Wierszokleta ***

Ród w przedmiocie swoim Camoensie
Wszedł na korytarzu stoi matczyna
Grał w łoża kwiat oszczekując łbem trzęsie
Była która ma lutnia Kupidyna

By płomieniami duszę ma twój płaszcz nim
Blask zorzy tu wieś minąwszy z pokojów
Nim miejsce dla kościoła w powszednim
Niebie wyjdzie ze sprężynowych zwojów

Nasz ród żył bronić będziemy wołali
Wszystko toż radzę Janie czy została
Cna i wód na wolną na dudkach grali
Ciernia i rozum zawżdy pobiegała

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: