Centonista Centon ce64086c4d9f

Popłynęła z Dydiuka, nienawiścią bo sztuka.
Za nią tylko zostałem we wzgardzie.
Skomponował go rymem, napełniła się dymem
piersi serca przy którym hazardzie.

Podbipięta i mnóstwo, nie widziały bo bóstwo.
Uchodź jednak i poszedł a za nim.
Uśmiechając się mdło mi, podróżnicy świadomi
więc adwokat powiada Rzymianin.

Uprzedzony przed chwilą, Tygellinus i Chilo
mógł do tego i tego uzyskać.
Nie wiadomo jak długo, przenosiła na drugą
podróż rzekłszy poczęła przyciskać.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: