Centonista Centon d3f8794517a1

Bo istotnie jesteśmy, przywileje powieśmy.
Rosną kwiaty natychmiast odwiedził.
Przekonaniu a wszelka, ogarnęła go wielka
kłótnia była na skraju i śledził.

Arcydzieło przesławnej, doskonały i sprawny
bardzo dawno zapomniał o chrząszczu.
Bo inaczej nie pęknie, pożądanie lecz w pięknie.
Śladem kiedy kręciły się w gąszczu.

Naturalnie przez drugie, wychodzili i długie
jego silny podobny do wieprza.
Zobaczenia Luscindy, Wokulskiego do windy
aby niebo za młodu nie lepsza.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: