Wierszokleta ***

Purpurą że barwy zdeptanych łanów
No stójcież cicho nasz śliczny Rubinie
Dawnej świątyni ładem i kapłanów
Na symbol wiecznych żądzą przegięcinie

Szytej złocistej wśród morza do rzepy
Tam nic milszego nie lałem jak tknięty
Stallach śpiewali skargę na oszczepy
Hien z szponów wyrwij bom legł ze zwierzęty

Wreszcie pod słońce grzejąc zakonniki
Mój już leżą i ogniem zarażone
I podeptaniem świętych prawd tajniki
Nie mamci złota ani przesadzone

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: