Centonista Centon ebb6115e6eba

Fabianów ciągle ktoś jakoby ze snu bandę
inaczej będzie coś zobaczył pannę Wandę.
Chodzili teraz stryj zostanie ze mną działo
tureckie ale żyj i powiedz potem ciało.

Używał wtedy Franc spokojny człowiek nie zna.
Modlitwy miały glanc, bernardo niech do Gnezna.
Zamierzył jeno świst kamienia których znaczną
właściciel tego list stracili tę dziwaczną.

Potrzeby trzeci frant, jezioro czarnych paltach.
Posłuchaj pani Sand, wołania na tych szpaltach.
Za szczęście ale chodź zawołał jeszcze domach
modlitwy było toć zapewne dawnych gromach.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: