Centonista Centon 1b604e54c79e

Wesołości lub gniewu, najmniejszego powiewu.
Uciekały po drodze i tak,
mimowolnie lecz niemniej, uczyniło się ciemniej.
Dowiaduję się o tym że ptak.

Do godności hetmańskiej, kapitanem po pańskiej.
I chwyciwszy Zagłobę aż strach,
obojętny spokojny od dzieciństwa do wojny.
Ekspedycji dlatego że Stach.

Przede wszystkim niezbędność, najsurowszą oszczędność.
Wyglądało to wszystko zaś mieć,
nie wiedziała czy ma się, rozwalonym szałasie.
Jednocześnie pobladła i sieć.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: