Centonista Centon 32628cb8d124

Nieruchomo nad wodą, rozmawiała z niemłodą.
Dadzą wody marszczyły się w łuskę.
Postanowił przedstawić, Sajetanie zostawić.
Zanim stamtąd wygonił jak Józkę.

Z odległości trzydziestu, bez żadnego szelestu.
Twarz zarazem z podejrzeń oczyszczon.
Nie pamiętam ażebym, powiedziała mi żebym.
Który bacznie przyglądać bożyszczom.

Soplicami mopanku, ukazała się w ganku
patrząc okiem powrócił zwycięsko.
Powiedziałam mu gdzie się, Wokulskiego przyniesie
słowo często kończyła się klęską.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: