Centonista Centon b91830b5a200

Magnaci więcej ziarn, radosny był salonik.
Zarówno stado sarn, Kordiana ksiądz kanonik.
Okrutnie na mnie zerk, niekiedy białym jeńcom.
Pokraka kulas stergł, nieszczęsnym ulubieńcom.

W obozie aby szyk po świecie gdzie na razie
najlepszą jest że znikł. Pilnował tej oazie,
wróciła ale chodź do okna gdzie znalazłem
lekarstwo mam i cioć, nieznany oddech zlazłem.

Burzliwa przeszłość Bóg należy teraz nie dbać.
Socjalizm szepnął Huck słyszałeś tej zaniedbać
nie mogłem znaleźć kęs na stronę tak ogromnym
czerwonym blaskiem rzęs spojrzenie tak przytomnym.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: