Centonista Centon cbb049ec2313

Czego i jeszcze matce i siostrom,
smutnie wygląda jak urna.
Jemu nie tylko krokiem ku rostrom,
przeciw nim była pochmurna.

Miarę powrotu swoich odwiedzin.
Byłaby może nad listkiem
z nieba na ziemię razem posiedzim,
czułem się chory o wszystkiem.

Pili wieczorem naprzód szeregiem
jedne zapasy dla zwierząt.
Czasem to nie jest albo nad brzegiem
tego przyczynę jak nierząd.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: