perlemPrzedWieprze ***

Miłość była bez moja, krąg winy,
Słońca i oczu efeskiej bogini,
Podważym słowy świątynny mur,
Do Lambra przerażony innych zmór,
Wszelka dal w niebiosach — to dal zagrobowa,
Będzie temu niedługo połowa.

Patrząc na słońce, leżę dzień cały,
Fraszki moje coście mi dotąd zachowały,
W tej wadze u mnie, żeby się mógł do nich,
O złości mnie jadem, co nie truje złych,
Grzmoty o zjaw się na wysokim anielskich surm,
Organizować cyfry znaczy prowadzić szturm.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: