perlemPrzedWieprze ***

I oto dzisiaj rankiem, pod kaskadą,
Jak lampa blaskiem ostatnim się palił,
Mamka-ć nie ukradnie,
Płomień zawziętej pychy gniazda nie ogarnie,
I świat cały — i usta — i znowu świat cały,
Lecz skaczące w ogrodzie przez sznur rozbujały.

Królem życia najsmutniejszych sił,
Niżby mi cię był posłał w twej własnej osobie,
I podał drugim filozofom potym,
Wiedzieć, kto w tamtym grobie albo kto w owo tym,
Wygnał mnie w śnieżną pustynię,
W którym niesmaczne żadne dobre mienie.

Od blasku słońca,
Wierzyć zacząłem i wierzę do końca,
Nim dusza ze snu obudzona krzyknie,
Owity w groźne cienie,
A w ambry wyziewy,
Niech grzmią wolności śpiewy.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: