Centonista Centon c63928d36674

Uderzy czasem wiatr niekiedy ale matkę.
Figlarnie echo z Tatr, porzucił tę zagadkę.
Ubodzy ludzie pluń, nastanie będzie dumna.
Ogrodu młodą ruń obfita rosa trumna.

Kończyny jego mózg, ponure słowa zgromić
należy tylko plusk. Zamierzał uwiadomić,
granicach ale grunt wielmożna miłość teraz
na pomoc miły bunt podniósłszy oczy nieraz.

Kulbaki jeden plusk spostrzegła jego włosów
i rzekł zmęczony mózg powinien nie ma głosów
poczęło wreszcie ów ostatni rozdział teraz
panowie kiedy zdrów na twarzy jest jak nieraz.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: