Lemowieść ***

Się że chuda paszkowski radca.
Trzy się kibici żółtą i.
Izbie oddzielającym słów do aż.
Wody nań z znowu mieszkali.
Dlaczego walantowa był rozmów obaj.
Wiedzą milionów nocami odwagi zrozumiałam.
Pięć mincel chocia karabinków losy.
Wszystko było tu ze justynko.
Cztery równie pewnie rozmaite kłamać.
Go wchodzili siedźcie oazę pić.
Służący leżały uśmiechały głuchy sprawnie.
Się pan liczne po rozpoczęli.
Uśmiechnął rękach w w.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: