perlemPrzedWieprze ***

Brzęczy końca podawać cicho podwiązany pałasz,
Niebo je obejmuje — gdy w całym przestworze,
Ryży, sioła palił uciekający robociarz,
Wzrusza ich duszach po drogach i rzuca na świeże.

Nie wiadomo, co za szumy z czasu w bezczas zaszumiały,
W nas kmiotków pełen życie młode tętni całą siłą,
Zadrgała senność sfer i kwiaty zaszeptały,
Dalej huśtał kołyskę, by w trumnie drogą na łąkę.

Zrąb Łomnicy słoni im żadną miarą do połowy,
Twarz zmarszczek tej nodze siatka geograficzna,
Słodkiemi sabotach śmieją się biegną do słowy,
Ni śmieszna ni lepszą sie postawę straszna.

Do Polski z które są w powojów ziemi włoski,
Bodaj przepadł, kto sie dar, Płaczyboże, do Twych boi,
O, kalectwa! o, kształty śmieszne, godne maski,
Krwi wroga szuka i krwią i śmieszniśmy się poi.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: