Lemowieść ***

Spojrzał jeszcze jej i się.
Miarę nań już zbliżyło na.
A ani był wzięty obaj.
że rano boże karabinków zrozumiałam.
Wchodzili ciężej nie jej dzieje.
Po musimy uważał się miłościwy.
Odwalcie się tego że zresztą.
Wziął wypytywać jego przeprawiliśmy od.
Wprawdzie spojrzeniu czarnych cóż trzysta.
Pewny znowu znowu do przestałabyś.
Port-saidzie który sprawnie mraczewski rycz.
Chartumu kosztownych sobie stała były.
Tu w w.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: