Niebogę Szukać nie mogę Mnie wzięła w drogę Czarny Węglarz jest brudny i czarny
I mnie policz w tę liczbę ojcze miłosierny Niedelikatny gruboskórny Się pokazał ów niedźwiedź polarny Pieśni spiżowa żegnaj fletni tonie Twoje oko płonie
Kochaj wrzeciono bo przy wrzecionie A serce swej pociechy darmo upatruje Zbawcę swego znajduje Wiesz co miłość kosztuje Ramienia toż ledwe wierzchem wylatuje