Centonista Centon d82c7b033758

Wymyślił ale koń naprawdę tylko głuche
nieznośne ale słoń roztropność prawie suche.
I on i ja eheu, jedyny jego skarga.
Że te okrzyki heu, przysiada coś zatarga.

Klejnocie ale złącz, poleciał stronę kształcą.
Dziewica znika Wnątrz, którego bracia gwałcą.
U ciebie panie Baum, założył swą narazisz.
Czerwony później braun, ruszyło w drogę włazisz.

Upadły znowu dirk, szanuję panie piszcie.
Do niego wielki cyrk, odparła żywo Słyszcie.
Beniowski przebył Dniepr, zrobiłem już dziewczynka.
Wychodził krwawy Niepr, niewola taka glinka.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: