Centonista Centon a20b5092af2c

Gotując się tedy towarzysz od dawna
od dawna jak ryba i bardzo zabawna.
Kanclerzu wywołaj, Krzyżaków Mikołaj,
odeszli z łupami i kasą.

Najlepsze dla ciebie nowiny przynosisz.
Pytali go jakiż wspominek mnie prosisz.
Gdy nagle nadworni, żołnierze wyborni,
jak ja jajecznicę z kiełbasą.

Pokoju a potem nawrócić do dworca.
Musiała się jego żywiołem dozorca.
Powiedział mu prosto, Wawrzusia starostą,
winienem wam jeszcze hałaśniej.

Wołają ku niebu kapelusz okrywka.
I dalej powoli do wnętrza przeciwka.
Zwyciężyć lub zginąć, cezara ominąć,
zwracała się ona jak jaśni.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: