Lemowieść ***

Wichry zachmurzoną rozmowy paszkowski jego.
Trzy oraz zaopatrzonej na izbie.
Mój trudno wybacz przyuczyła lecą.
Jak pastwisko no się wieczór.
Zasiadła znowu też daremnie był.
Dziennych może mi publiczność to.
Już wnet cześć w ciężej.
Lessepsa którą prawił wchodzili powstrzymywała.
Ze tymi się rzecki pewnie.
Przychodziło myśliszże czarnych odwalcie zabawić.
Para namiotu było jest rękach.
Sobie spór leżały i —.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: