Centonista Centon b28802a6f4a0

Wykrojone i cerę, zakreśliłem literę
dzieci zabrać do domu podrzutków.
Zawołała boleśnie, uśmiechnąłem się we śnie
tylko więcej lękałem się skutków.

Wątpliwości że pędząc, popijając gawędząc
dalej choćby i bardzo zacisznych.
Nieświadomy i ciemny, Walorozo nikczemny.
Dajże Boże pomyłuj nas hrisznych.

Powtarzając bez ładu, najmniejszego owadu.
Sicz przed nami zawołał służący.
Pułkownika pułkownik, wielkoduszny wojownik
jest różnica i tak świdrujący.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: