Centonista Centon 78d5cff90e5d

Oświecony pożarem, podnosiła nadmiarem.
Kołatajże się dalej a tłum,
oceany pustynie, w bohaterskiej drużynie.
Zobaczywszy się panem a z sum.

Zawołała Oleńka, moiściewy cudeńka.
I ostatnie wypadki jak to,
okoliczność dobitnie, choć w pokoju zakwitnie.
Oświadczenie to oraz jak mą.

Ofiaruję ci wszelką, przypatrywał się z wielką
a zarazem głęboko i nic.
Nastąpiła maleńka, moiściewy cudeńka.
Zatrzymała się była jak rydz.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: