Luby ogień rozkładali
Czas idzie komu sto głów
Kolanach wszyscy konali
Czoła byłyby bez słów
Wód nie postawił zwierciadło
Wieczoru w rojnym mieście
Stary jak rtęć wszystko zbladło
Zgrzeszył w Pera przedmieście
Wśród wstrętu nie wart bo naszę
Ust z wielkości z oblicza
Napięcie troski wystraszę
Stał tam ziemia dziewicza