Rymacz
,,Trup trzeźwieje wyzuty z krwi i upojenia...''
Istnienia,
Rychłego w kwiatach zmartwychwstania
Pamięci zniknionego
Do Teofila Januszewskiego
Na łakomego
Serca wspaniałego
Kiedy miesiąc jasne rogi
Poły trzymał wyciągnął acz z bojaźnią rogi
Nie płacz nie płacz synku drogi
Wielki strach gdy poznikali
W gminnych teatrach widywałem w sali
Jako wielki kołem objechali.
Niby scena bez aktorów
Strumienie szkarłatów...
Natury słodkich czarów
Na kształt rozwitych sztandarów
Koniec.