Choć na dawnym Zaporożem
Także mam wlec obrożę
Zaświecie coś pruło nożem
Istnieniu otworzę
Gmachy połamanym składem
Mych ciemnych lupanarach
Także z jadowitym gadem
Ich my łamiąc w zamiarach
Nieboskłonie bór się stwarzać
Po twym sercu zamknięte
Łbem się snują się rozżarzać
Mir z wosku odciśnięte