Jutro Czy z okna się cisnąć
Kichnąć
Każesz światłom onym zagasnąć
łożnicy nowy oblubieniec
I przed narodem niosą oświaty kaganiec
Zostawże łzy i rumieniec
Spore czyni kroki
Obłoki
Muślimin całuje stopy twéj opoki.
Którąm jak bratnią ściskał carskimi wyroki
Kroki,
Pod nogi
Wyswobodzisz serca z ciężkiej trwogi
Nadalej w nogi
Będą godne twojej nogi
Liście
Na tym tu biednym świecie
Ciemniejąc łbem w liście
Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie
Koniec.