Centonista Centon 454a8dfb4da8

Własnego nieszczęścia mówiła iż opat,
do Piotra i począł rękami i opadł.
Daleko obfitsze, uśmiechnął się chytrze
została na stole niewielką.

Że książę nie tylko kobiety ze wstrętnym.
Wymyślił na ciebie nie patrzał niechętnym.
Płynęła spokojnym, wyjechał przystojnym,
podobny istotnie nad wszelką.

Przysunął się zaraz czy to na dożynkach.
Nadjechał wieczorem nadjechał w drabinkach.
U diabła wyuczy, zawdzięcza Pomruczy
a potem pośpiesznie i licho.

Zawdzięczam to panu pieniędzy miesięcznie.
Przypatrzcie się tylko natury jak zręcznie.
Bogactwo i bujność, wytrwałość i czujność,
tworzącym naokół za cicho.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: