Centonista Centon 5c07841a13f0

Rodzina miała Tęś nadzieję sam i wręczył.
Dopiero wielką więź, gdy władztwo jego dręczył
po nocach ale bić Moskali niechaj próznej.
Maleńki człowiek być, zostały memu rózny.

Wiśnicki miał i czuł przyjemne być pod samą
fortecą już co pół godziny między bramą.
Co mu powiedział świerk wysoki ale drzewo.
Poczekaj na mnie zerk, pomagał teraz w lewą.

Chwalili jego ust całował je pożarem.
Wymówił słowo Pust', pod wieczór wstał z zamiarem.
Powinno było ganz, nie wiedział tak że takiej
kobiety więcej szans, mołojców chodzi w jakiej.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: